Jesienna chandra dała się we znaki również takiemu chłopczykowi jak ja, nieco studząc mój pisarski zapał - swój udział miała również pewna placówka edukacyjna. Wracam do was z kolejną odsłoną poradnika, w którym właściwie dokonujemy kolejnego skoku cywilizacyjnego, walcząc z pewnym sympatycznym potworem. Gotowi?

 

 

Chcąc dostać się do Kresu (z angielskiego End, będę używał tych określeń zamiennie) musimy zaopatrzyć się w "Oko Endera", najlepiej w ilości większej od zdobytych setów przez Brazylijczyków w ostatnim finale MŚ.

 

Wiki gry mówi o tym, że do uruchomienia portalu będzie nam potrzeba od 7-11 sztuk, sugeruję zaopatrzyć się w około 20 - głównie przez to, że oprócz uruchomienia portalu oczy służą jako GPS (20% szans, że się zniszczą) i dzięki nim właściwie możemy znaleźć dungeon z portalem.

 

Skoro macie już zestaw poszukiwacza przygód (swoją drogą, diamentowa zbroja, kilof, budulec, miecz i łuk z dobrymi zaklęciami to podstawa!). Do tego dobrze wam radzę zaopatrzyć się w puste buteleczki, przydadzą się na oddech smoka.

 

Klikając prawy przycisk myszy (ppm) rzucamy nasze oko, i podążamy za nim aż do skutku - wymagana cieprliwość, ilość twierdz na świecie jest ograniczona. Dungeon znajduje się pod ziemią, uważajcie na potwory oraz rybiki cukrowe, niezbyt urocze stworzonka swoją drogą.

Skoro już jesteśmy w dungeonie to możemy się nieco rozejrzeć - wokół pełno różnych pomieszczeń, których zawartość często jest dość ciekawa, w związku z tym pokaże Wam jedynie bibliotekę.

 

 

Oto crème de la crème naszej ekspedycji - portal do kresu, uważajcie, bo w tym momencie jest wyłączony - zwróćcie uwagę na obramowanie - nie jest zbyt poukładane, nie? Puste oczka należy wypełnić naszymi oczkami, konkretnie Endera. PPM na pustą ramkę i gotowe, gdy wypełnicie wszystkie pola powinniście uzyskać taki oto portal.

Hir łi goł, gotowi na przygodę życia? Skaczemy!

Okej, jesteśmy - rozejrzyjcie się w okolicy, tylko nie patrzcie w oczy endermanom bo marnie skończycie. Górna belka wskazuje zdrowie naszego smoka, który wygląda mniej więcej tak:

Nie wysilajcie się próbując go w tym momencie zabić, najpierw musicie poznać pewne dość istotne newsy. Otóż, smok regeneruje zdrowie za pomocą kryształów kresu, aby mieć w ogóle podjazd do naszego bossa musicie najpierw unieszkodliwić wszystkie kryształy na mapie, niektóre można z łatwością zestrzelić z łuku, do innych trzeba będzie się wspiąć (uważajcie jednak, bo zniszczenie powoduje wybuch i spycha gracza poza wieżę, więc lepiej się jakoś zabezpieczcie).

Po zniszczeniu kryształów czas na walkę ze smokiem, najprościej będzie zadawać mu obrażenia z łuku (zaklęcia nieskończoności oraz moc niemal konieczne) a gdy do nas podleci, atakować niczym pewien rycerz wiatraki. Unikajcie natomiast jego oddechu, bo bywa dość nieprzyjemny.

Po zabiciu bestii pojawia się zjawiskowa animacja, mnóstwo punktów doświadczenia oraz portal powrotny. Polecam jednak zostać jeszcze na chwilkę, i zaopatrzyć się w perłę kresu - to nie koniec przygody! Poszukajcie małego skrawka bedrocku z portalem w środku, powinien być na wyspie lub w okolicach. Następnie rzućcie do środka perłę - bum, trafiliście na kolejną wyspę!

Na pierwszy rzut oka niemal bliźniacza do wyspy kresu, ale jest znaacznie większa. Rośnie tutaj refrenus, dość sympatyczne źródło pokarmu (po spożyciu teleportuje nas na odległość około 8 kratek w losowym kierunku. Oprócz tego kilka dungeonów zbudowanych z bardzo ładnych bloków, shulkery do zdobycia (i zabicia!) oraz... elytra. Tak, to skrzydła! Shulkery to przenośna skrzynia (27 slotów).

I... to tyle - nie chciałem wam zdradzać zbyt wielu szczegółów odnośnie drugiego etapu wycieczki do kresu, bo istotą gry jest właśnie odkrywanie różnych mechanik i przedmiotów. Do boju poszukiwacze, powodzenia! :)